Pojechałem z Nevermind'em do koleżanki z klasy oddać jej zeszyt :)

Masa Krytyczna w Sosnowcu ;] to było coś, wczoraj w Katowicach było 70 osób, a tutaj 300 Oo
Pozdrawiam wszystkich ;]

Wycieczki z kolegą, później wycieczka podczas której wjechałem na rozbite szkło i się szybko zakończyła, a na końcu Masa Krytyczna w Katowicach ;]

To wszystko było, gdy nie miałem komputera podłączonego, z powodu remontu.

Pozdrawiam.

1) Odkryłem nowe połączenie Kostuchna-Zarzecze.
2) Było strasznie zimno, a ja się ubrałem jak na 20 stopni Celcjusza ;/
3) Nie zabrałem bidonu, więc na Zarzeczu wstąpiłem do kumpla na ciepłą herbatkę.
4) Wcześniej wyregulowałem sobie przedni hamulec, bo klocki miałem bardzo nierówno zużyte, prawie, że nie dało się hamować. Jak wróciłem do domu przełożyłem klocki z tyłu na przód :P
5) Nowe oponki spisują się świetnie, chodź strasznie się spod nich kamienie sypią.
6) Po drodze o mało nie przejechałem bażanta, a na Dolinie Trzech Stawów spotkałem dwa łabędzie przy brzegu stawu.
7) Naprawdę mi było zimno :D

Po pierwsze test moich nowych opon Panaracer Mach SK ;]
Po drugie jazda z kumplem po parku :P
Po trzecie, na jednej z ścieżek kumplowi złamał się hak przerzutki, na tym skończyła się zabawa, rowery prawie, że dopchaliśmy do jego domu :P

Wycieczka z kolegą po sklepach a później troszkę trasą ostatniego Silesia MTB Cup :)

Z siostrą pojechałem na hałdę ;) chciałem jej pokazać jak tam jest, sam byłem tam drugi raz :P następnym razem weźmiemy aparat :)

Pozdro.

Z kolegą wybraliśmy się do DSD(Dolomity Sportowa Dolina), które mieście się przed Tarnowskimi Górami w Bytomiu. Samego dojazdu ja miałem 24km, jechaliśmy głównie dziurawymi chodnikami, między ludźmi, dość ciężko się jechało.
W Sportowej Dolinie zrobiliśmy tylko 7,5km, wszystko super pisało w internecie, ale na miejscu okazało się zupełnie inaczej, ścieżki nie były oznakowane, jechaliśmy na czuja po tym lesie, czasem pytaliśmy się ludzi. Dostaliśmy od Pani w recepcji mapkę, ale z niej też się nie dało nic odczytać.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Biedronce i wypiliśmy 2l Coli :P
Później już tylko jazda do domu, zamiast jechać chodnikami, troszkę więcej ulicą jechaliśmy ;)

Wycieczka z kolegą z klasy do jakiegoś lasku na granicy Świętochłowic i Chorzowa. Świetny las, mnóstwo podjazdów, zjazdów, dość techniczna jazda ;] oprócz tego, oczywiście było tam zrobione miejsce do kolarstwa grawitacyjnego ;) niektóre hopy nas przerażały :P

Lajtowo, z kumplem sobie pojechaliśmy po szkole na hałdę murckowską, bo ja właściwie jeszcze NA niej nie byłem :P jestem mile zaskoczony :) troszkę deszczyku i błotka po drodze, ale nie wiele :)